Zachorowałam na lawendę , kiedy byłam na plotkach i kawce u Jolika :):):) Wczesną wiosną posadziłam przy tarasie malutkie sadzonki...do głowy by mi nie przyszło ,że w tak szybkim czasie urosną i pięknie zakwitną......wieczorem roznosi się cudowny zapach.......
a , tak na marginesie...kiedy ścina się lawendę?
ja tez dopiero w tym rou odkrylam lawende i jej cudny zapach:)
OdpowiedzUsuńpoprostu pieknie....,slicznie u Ciebie
ja niestety nie wiem kiedy sie scina to pachnace cudo.........
piękna lawenda u Cię, Paniusiu!!!!
OdpowiedzUsuńteraz musisz przyjechać, to zachorujesz na maciejkę i groszek pachnący, bo mnie odurza wieczorami na tarasie!
jolik czeka na ciebie z utęsknieniem, na kawkę, na ciacho z porzeczkami własnej produkcji
Eewelin dziekuję:):)
OdpowiedzUsuńjolik groszek pachnący tez się pnie do nieba u mnie...:) powiedz mi , kiedy mam ściąć lawendę?
Violinek to pewnie się zna bardziej...
Usuńjolik ścina wtedy, kiedy nozyce zlapie. raz obcina latem, gdy już przekwitnie, same patyczki, a potem na wiosnę dla pobudzenia, krzak w kulkę z listków, ale to metoda prób i błędów, w pełnym rozkwicie to mi szkoda, wolę cieszyć oko...
Kocham lavendule :)) a scina sie (niestety) wpelnym rozkwicie
OdpowiedzUsuńPs. Buziolki od Violinka
dla Ciebie Violinku również buziaki:)
Usuńno pięknie tfu tfu rośnie....widzę się koleżanka w końcu wybrała...
OdpowiedzUsuńPięknie:) Ja tez w tym roku choruję na lawendę, mam kilka w domu i na balkonie - piękny zapach i kolor wypełnia wnętrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
miałam lawendę w domu..ale nie przeżyła buuu....a jak Twoja Balosko się trzyma?
UsuńŚliczna ta lawenda. Szkoda, że ja nie mam gdzie sobie posadzić (trzymanie w domu odpada, bo koty zjedzą).
OdpowiedzUsuńCieszę się Twoją lawendą, żeby nie zazdrościć ;) Zachorowałam na nią, ale ubiegłoroczna nie chciała rosnąć wcale i w tym roku odpuściłam. Chyba, że jeszcze znajdę ukorzenionego gotowca na balkon ;))
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!!!
B.ładne fotografie.
OdpowiedzUsuń